niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 11

Rozdział 11
Miłego czytania .xx

Nadal Z punktu widzenia Jacka

-Chcieliśmy Ci powiedzieć że , jutro po południu wyjeżdzamy na dwu tygodniową delegacje do Nowego Yorku. Czy będzie okay jeżeli zostaniesz w tymczasie u Kim ? - zapytali / powiedzieli moi rodzice . Byłem w szkoku . Zobaczyłem że rodzice się na mnie patrzą z pytającym , a wręcz błagającym wzrokiem . - Ymm . jeżeli wy się na to godzicie ,no to ....TAK ! - odpowiedziłem . Lubiłem zostawać u Kimmy w domu , nawet z całym gangiem . Zawsze było zabawnie , ale jestem ciekawy co będze kiedy będe z nią sam na sam ? . No nic zobaczymy . - Synku tak się ciesze że się zgodziłeś , a teraz idź się spakować ! I masz zostawić porządek , bo jak ostatnio wczoraj u ciebie byłam to aż musiałam zamknąć oczy żeby tego bałaganu nie widzieć ! - powiedziała moja mama. Dlaczego muszę tak często sprzątać ? Mój Pokój , Mój bałagan , MÓJ PROBLEM ! Przecierz nikt nie musi tam wchodzić , oprucz mnie ! .Yh .. ci rodzice . Wyciągnąłem walizkę z szafy i zacząłem się pakować .


Z punktu widzenia Kim

Udałam się do mojego pokoju . Usiadłam na łóżku i schyliłam siępo laptopa . No tak , trzymam laptopa pod łóżkiem ... Otworzyłam fioletowego laptopa z apple i wpisałam hasło : Holtlovescookies . Poczekałam chwilkę i weszłąm na Facebooka . Wpisałam swój e-mail : Kimmy_Crwford@gmail.com
Oraz hasło : I@minlovewithcookies  < Email oraz hasło zmyślone ! > . Zobaczyłam że mam 189 powiadomień , 68 wiadomośći i 441 zaproszeń do znajomych . OMFG ! Nie przeglądne tego dzisiaj . To jest jakaś masakra , ale zgadując pewnie wszystkie wiadomości są tego typu : - Kimmy , wyskoczymy gdzieś w sobotę ? - lub - Ty , Ja , Sobota , park o 18 - Nie stanie się w 10000000 lat .!!! Mam już tego naprawdę dość ! Zaczęłam usówać wiadomości aż tu nagle słyszę ten dziwny dźwięk czatu . Zerknęłam na okienko i kto do mnie napisał ? Tak zgadliście Jack .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Śtart conversation on chat~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jack - Wiesz że bd u cb mieszkał przez 2 tyg ? ;*
Kim - Nie , naprawdę ? <3
Jack - Noom .. Rodzice wyjeżdzają na jakąś delegacje ..
Kim - To super  . xx
Jack - Co rb ? 3
Kim - Nic takiego , usónęłam właśnie 68 wiadomości !
Jack - Woow !! Ale przecierz rano byłaś na Fb .. Więc kiedy te niewychowane zwierzęta zdąrzyły ci to wysłać ? ;*
Kim - No właśnie też się zdziwiłam ! A ty co rb ? xx
Jack - Właśnie skończyłem się pakować ! Kimmy ? Nie wiesz czasem co bd z weselem ? ;D
Po pierwsze Nie . Nazywaj . Mnie .Kimmy !~
Drugie - Nie nie wiem ale mogę się spytać .
Trzecie - Nie rób tego emotikona , wiesz że go nie lubie , ta buźka jest nie do wykonania !
Jack - Nie prawda mój młodszy brat kiedyś to zrobił .. (*)
Kim - Tak mi przykro ! ... [*]
...

XxxxxxX
 To be continued ! . No i jest ! Zadowoleni ? Zadowolone ?< Srry nie sądze żeby jakiś chłopak to czytał .. no ale co mi tam > Nie wiem kiedy next , może jutro , może po jutrze .. Nie jestem pewna jak bd z sqlem .. No więc do widzenia < usłyszenia ? Napisania ? Nieważne .. >
Cya <3
Liv xx

środa, 13 lutego 2013

Rozdział 10

Rozdział 10
Sorry że tak długo tu nie pisałam , ale miałam trochę rzeczy to nadrobienia w sqlu . No ale jest kolejny rozdział .. Co prawda krótki ale jest <3
Miłego czytania . xx

Po kilku minutach mnie puścił i wtedy zobaczyłam Joan ? Co nasza policjantka robi u nas w domu ? - Joana ? Co ty tutaj robisz ? - zapytałam - Też miło mi cię wydzieć .. Przyszłąm do twojej mamy . - odpowiedziała -Acha .. - powiedziałam . Zerknęłam na Jacka który właśnie czytał smsa widziałam jak jego wyraz twarzy się zmienia z radosnego na zmartwiony . - Jack ? - zapytałam - Huh ? - powiedział - Czy coś się stało ? - zapytałam go zmartwiona - Nie , nic się nie stało tylko dostałem smsa od ojca , powiedział że szybko mam przyjść do domu bo mają mi coś ważnego powiedzieć .- powiedział . Podeszłąm do niego i przytuliłam na pożegnanie . - No to papa - powiedziałam z uśmiechem - Pa - powiedział po czym odwrócił się i odszedł . Odwróciłam sięgotowa by zobaczyć Joan , ale jej tam już nie było . Więc stwierdziłam że pójdę do domu i się wyśpię na jutrzejszą uroczystość ... Chociarz bardzo nie chciałam na nią iść , No bo jak pewnie wiecie nie znosze nosić sukienek . Ruszyłam do domu , po czym skierowałam siędo mojego pokoju .

Oczami Jacka .

Dostałem sms od taty , powiedział żebym szybko przyszedł do domu bo mają mi coś do powiedzenia < w sensie że tata i mama > . Nie chciałem kończyć rozmowy z moją Kimmy . Zaraz , zaraz .. Czy ja właśnie powiedziałem że Kim należy do mnie ? Z kąd to wogule wyszło ? -Kochasz ją ty debilu !- Odezwał się jakiś głos w mojej głowie . - Wcale że nie - no pięknie teraz kółce się ze swoją podświadomością ! No nie ważne .. Zobaczyłem że Kim się na mnie popatrzyła ze zmartwionym wyrazem twarzy - Jack ? - zapytała - Huh ? - odpowiedziałem . - Czy coś się stało ? - zapytała - Ymm nie nic tylko dostałem sms od ojca , mówi że mam szybko przyjść do domu bo mają mi coś do powiedzenia . - powiedziałem po czym podeszłem do niej i Kim mnie przytuliła na pożegnanie . O matko jak ja bym chciał żebyśmy byli kimś więcej niż tylko najlepszymi przyjaciółmi ..Ale ona mnie z pewnością nie widzi w innym świetle . - No to papa - powiedziała Kim - Pa - powiedziałam powoli próbójąc zinterpretować jej wyraz twarzy . Ale po kilku sekundach stwierdziłem że to bez sensu więc odwróciłem się i odszedłem . Kiedy wiedziałem że Kim mnie już nie widzi zacząłem biec . Po ok. 7 minutach byłem już w domu . Podeszłemm do drzwi i je otworzyłem . Cały czas się zastanawiałem co się takiego mogło stać? Albo - Czy to jest na tyle ważne , że opłacało się przerywać rozmowę z Kimmy ? . No cóż , zaraz się dowiem . Wszedłem do salonu w który czekali na mnie rodzice . - O witaj kochanie , dobrze że już jesteś . Chcieliśmy ci powiedzieć że ....

XxxxxX
To be continued :)
Wiem że trochę krótki ale tym sposobem bd mieć czas żeby napisać coś tomorrow ;P
I co podobał się ? Pisać w komach ! I to natychmiast !
Nawet jeżeli macie jakieś zastrzeżenia , To piszcie . Jestem przyzwyczajona do krytyki , bo jak to mówią - Haters make u stronger ! <3
Soo . Cya < 3
Liv xx

niedziela, 3 lutego 2013

Rozdział 9

Rozdział 9
Miłego czytania . x

Nagle usłyszeliśmy dzwonek od furtki wejściowej - Poczekasz ?Pójdę tylko zobaczyć kto to .- powiedziałam  do Jacka , on pokiwał głową . Pobiegłam do bramy i zobaczyłam .. Jerrego, Miltona,Eddiego ?A co oni tutaj robią ? -Siema- poiwedział Jerry - Możęmy wejść ? - zapytał Milton . Ja powoli pokiwałam głową i otworzyłam szeżej < szerzej ?> furtkę.-Ajeżeli mogę spytać to po co wy tu ? - zapytałam lekko zdezorjentowana -A co masz na myśli mówiąc tu ? - zapytał głupio Jerry - Mam na myśli tu , mojim domu ? -powiedziałam do Pana-Jak-Zwykle-Nie-Ogarniam-Co-Się-Dzieje . - Przyśliśmy po mój zeszyt do biologi - powiedział Milton - Acha , no to poczekajcie tu z Jackiem a ja pójdę po twój zeszyt Milton ! - powiedziałam i udałam się najpierw do drzwi wejściowych , później do mojego pokoju . Podeszłam do biurka i wyciągnęłam zeszyt Miltona z dolnej szuflady .Zeszłam pośpiesznie na dół i wtedy zobaczyłam jak Jack i reszta gangu śmieją się strasznie z czegoś . Podeszłąm do nich i oddałam Miltonowi zeszyt . -No to z czego się tak śmiejecie chłopaki ? - zapytałam ich . - A z niczego ...- powiedział Jack ale jego głos poszedł o 2 oktawy wyżej - Jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaccccccccccccccccccccccccccccckkkkkkkkkkk - zawołałam
- Okay , okay . No więc Jerry widział Donnę w naszym dojo , i ona uderzała chłopca do bicia z twoim zdjęciem .- powiedział , ja się tylko uśmiechnęłam kiedy zasłonił twarz rękami . - Jack co ty wogule wyprawiasz ? - zapytałam z miną nr 68 pt " wtf? " -  O, no wiesz myślałem że będziesz wkurzona .. -powiedział - I sądziłeś że cię uderzę ? W twarz ? Jak bym miała to zrobić to na pewno nie w twarz .. - powiedziałam .Poczym usłyszałam jak mama mnie woła . - Okay .. Muszę iść i się wyspać , do zoba chłopaki :P - powiedziałam , a następnie podeszłam do Miltona, Jerrego , Eddiego i przytuliłam każdego z nich , a oni odwzajemniali uścisk . I został jeszcze Jack , więc postanowiłam się z nim podroczyć .Kiedy już miałam go przytulić , nagle się odwróciłam i powiedziałam - Żeby dostać przytulasa , trzeba na niego zarobić - powiedziałam jakby to było oczywiste :) Jack wywrócił oczami i się odwrócił udając że jest obrażony . - Jackie , nie bądź obrażony i tak długo nie wytrzymasz i sam dobrze o tym wiesz !! - powiedziałam głosem który w tym oto momencie brzmiał jak Donna .. Jack z trudem powstrzymał śmiech . Wtedy podeszłam do niego i pocałowałam w policzek i kiedy już się miałam odwrócić , Jack mnie przytulił tak mocno że nie mogłam oddychać . - Jackkk ?- powiedziałam , ale zabrzmiało to jak pytanie . - Mhy ?- powiedział - NIE MOGĘ ODDYCHAĆ !!!- wykrzyczałam mu do ucha . Po jakiś 2/3 minutach mnie puścił i wtedy zobaczyłam ...


XxxxxxxxxX
To be continued : D
No to jest kolejny rozdział ..
Hope u like it <3
Love ya <3

Liv xx