Rozdział 16
Jezu , ale juz dużo rozdziałów napisałam xD
Miło że chce wam się je czytać ! Ale nie pogardziłabym nowymi czytelnikami .
Przyjemnego czytania życzę !
Ale się przewróciłam ..
-Głupia ja !- powiedziałam .
Następnie zobaczyłam twarz mamy Jacka ?? <Hahahaha , myśleliście że Jacka co nie ? xD > Okay to trochę dziwne że jego rodzice : Po pierwsze wiedzą gdzie chowamy klucz od drzwi
Po drugie przychodza do mojego domu o .. 22:37 ..
- Dzień dobry Pani Anderson !- powiedziałam z uśmiechem na ustach .
- Witaj Kim ! - odpowiedziała mama Jacka - Ale tyle razy ci powtarzałam , mów do mnie Clara !- nadal się uśmiechała .
- Dobrze pani Anders..- niezdążyłam dokończyć bo się na mnie dzwinie popatrzyła - Znaczy , dobrze Claro - poprawiłam się a na twarzy Clary pojawił się uśmiech .
- A tak wogule to co pa- ty tutaj robisz ? - zapytałam z ciekawości .. Jestem bardzo zmęczona a ona miała chyba jechac na wycieczke biznesową ze swoim mężem . A przynajmniej tak mi się wydaje .
- Przyszłam się pożegnac z Jackiem , bo za godzinę wyjeżdzamy . Gdzie on jest ? - zapytała Clara, nadal była miła . Tylko chyba ciekawiło ją to że Jack gdzieś wyparował .
- Na górze w moim pokoju .. Troszeczke mu się zasnęło xD - powiedziałam . Clara się zaśmiała .. Tsa , nic w tym śmiesznego nie ma ..
- Ale on przecież nigdy nie chodzi spać wcześniej niz o północy ! Rozbawiłaś mnie Kim . - odpowiedziała nadal niedowierzając .
- Clara ja mówię poważnie , on zasnął ! Zaraz po tym jak tu przyszedł , pomogłam mu się rozpakować a później razem się położyliśmy na moim łóżku i zasnęliśmy . Ale mnie obudził mój telefon a konkretniej Rudy który stwierdził że mu pomogę w przetykaniu jego toalety , więc się rozłączyłam , następnie przyszedł sms od mamy która mi powiedziała żebym zrobiła kolacje więc ja wstałam i obudziłam Jacka . Poszłam po bluzę ale on już zdążył zasnąć ... I stwierdziłam że go nie będę budzić tylko sama zrobię pizze .. Mimo że nie mam do tego talentu . *Oddech* - opowiedziałam za jednym tchem .
- Kim , kochanie . Bierz czasem oddech ! - odpowiedziała . Po czym dodała - Ale cieszę się że sprawiłaś że się wcześniej położył , jak się obudzi to mu powiedz że byłam się pożegnać , ale nie będę go budzić . Więc po prostu daj mu buziaka ode mnie . - powiedziała po czym mnie przytuliła .
Kiedy już skończyła mnie przytulać pomachałam lekko ręką .
- Papa , i na pewno mu przekażę ! - mówiłam to głośno ale nie na tyle aby Jack to usłyszał .
- Pa Kimmy . Opiekuj się wszystkimi , a raczej Jackiem .. Wiesz jaki on potrafi być ! - powiedziała i mrugnęła do mnie jednym okiem , na co ja się tylko uśmiechnęłam . Gdy mama Jacka wyszła , zamknęłam drzwi i zaczęłam iść do pokoju . Nadal jestem zmęczona ale przynajmniej jutro niedziela - czyli się wyśpie ! Miejmy nadzieje . Doczłapałam się do mojego wygodnego łóżeczka i wskoczyłam w ubraniu .. Nie mam siły się już przebierać w pidżame . Nawet zapomniałam o Jacku . Dopiero on mi przypomniał o swej obecności . Poczułam jak jego ręka zaczyna mnie obejmowac w pasie . A jego ciepły oddech wylądował na moim czole .
- I jak się robiło pizze Kimmy ?? - zapytał z miną niewinnego 2 latka
- A bardzo dobrze . I musze nawet przyznac że wygląda smakowicie .. Ale cóż , ty jej nie robiłeś . Ty jej nie dostaniesz Jackie - odpowiedziałam z taką samą miną .
- A tak poza tym to twoja mama kazała tobie przekazac buziaka - powiedziałam ze skwaszoną miną . Podniosłam głowę tak że jego usta były na wysokości moich . Zaczęliśmy się do siebie zbliżać i zbliżać ... Coraz bliżej i bliżej . Miałam wrażenie jakbym tonęła w jego czekoladowych oczach .............
Tbc
XxxxX
I jest ! Hahah , okay . Piszcie co myślicie w komentach . Next bd dopiero w środę . (:
poniedziałek, 22 kwietnia 2013
sobota, 20 kwietnia 2013
Rozdział 15
Rozdział 15
Okay , here it is xd Bosz .. Za dużo czytam po angielsku ... No wiec wracając do kolejnego rozdziału to miłego czytania . Dedykuje rozdział wszystkim którzy to czytają <3 Dziękuje za miłe komentarze !! ;***
- Ow ! A to za co ? - zapytał zdziwiony . - Za żywota , kotku , za żywota - odpowiedziałam . Nagle usłyszałam dźwięk smsa . Podniosłam się aby chwycić telefon i popatrzyłam na ekran . Było tam napisane :
"Kimmy , w lodówce są jakieś składniki , więc zróbcie z Jackiem pizze ! Będę późno , mam kilka spraw do załatwienia . :) Kocham cię !" - mama .. No tak . No to chyba musimy zrobić kolacje . A tak właściwie to która jest godzina .. ? Hmm . Już 7:45 ?? Jezu , jak ten czas szybko leci kiedy się śpi . - Jack musimy wstać i zrobić pizze ! - powiedziałam z niechęciom. - Oh ... A nie możemy po prostu jej zamówić ? - Zapyatał Jack z tym słodkim uśmiechem . I jak tu go nie kochać ? Oh Kim , przestań już ! - Nie Jack , nie możemy . Chociaż bardzo bym chciała !- powiedziałam wstając z wygodnego łóżka . Poszłam prosto do szafy i wyciągnęłam bluzę ponieważ zrobiło mi się zimno . Zaczęłam wychodzić z pokoju , ale przypomniałam sobie o Jacku . Ale on smacznie spał .No więc wygląda na to że sama robie kolacje .. -_- Super , zawsze o tym marzyłam ! Notujecie mój sarkazm , co nie ?
Podeszłam do łóżka , pochyliłam się i pocałowałam Jacka w czoło . - Śpij dobrze - powiedziałam i zobaczyłam że się uśmiechną . Co sprawiło że ja też się uśmiechnęłam . Cichutko wyszłąm z mojego pokoju i skierowałam się w stronę kuchni . Starałam się nie robić przytym wiele hałasu . Podeszłąm do lodówki , otworzyłam ją i pomyśałam Kogo ja próbuje oszukać ?, przecież ja nawet nie wiem jak usmażyć jajka !!? .. No tak , widzicie , nie jestem zbytnio dobrą kucharką .. Ale zawsze mogę poszukać przepisu w książce kucharskiej .
Okay , here it is xd Bosz .. Za dużo czytam po angielsku ... No wiec wracając do kolejnego rozdziału to miłego czytania . Dedykuje rozdział wszystkim którzy to czytają <3 Dziękuje za miłe komentarze !! ;***
- Ow ! A to za co ? - zapytał zdziwiony . - Za żywota , kotku , za żywota - odpowiedziałam . Nagle usłyszałam dźwięk smsa . Podniosłam się aby chwycić telefon i popatrzyłam na ekran . Było tam napisane :
"Kimmy , w lodówce są jakieś składniki , więc zróbcie z Jackiem pizze ! Będę późno , mam kilka spraw do załatwienia . :) Kocham cię !" - mama .. No tak . No to chyba musimy zrobić kolacje . A tak właściwie to która jest godzina .. ? Hmm . Już 7:45 ?? Jezu , jak ten czas szybko leci kiedy się śpi . - Jack musimy wstać i zrobić pizze ! - powiedziałam z niechęciom. - Oh ... A nie możemy po prostu jej zamówić ? - Zapyatał Jack z tym słodkim uśmiechem . I jak tu go nie kochać ? Oh Kim , przestań już ! - Nie Jack , nie możemy . Chociaż bardzo bym chciała !- powiedziałam wstając z wygodnego łóżka . Poszłam prosto do szafy i wyciągnęłam bluzę ponieważ zrobiło mi się zimno . Zaczęłam wychodzić z pokoju , ale przypomniałam sobie o Jacku . Ale on smacznie spał .No więc wygląda na to że sama robie kolacje .. -_- Super , zawsze o tym marzyłam ! Notujecie mój sarkazm , co nie ?
Podeszłam do łóżka , pochyliłam się i pocałowałam Jacka w czoło . - Śpij dobrze - powiedziałam i zobaczyłam że się uśmiechną . Co sprawiło że ja też się uśmiechnęłam . Cichutko wyszłąm z mojego pokoju i skierowałam się w stronę kuchni . Starałam się nie robić przytym wiele hałasu . Podeszłąm do lodówki , otworzyłam ją i pomyśałam Kogo ja próbuje oszukać ?, przecież ja nawet nie wiem jak usmażyć jajka !!? .. No tak , widzicie , nie jestem zbytnio dobrą kucharką .. Ale zawsze mogę poszukać przepisu w książce kucharskiej .
Składniki ciasta do pizzy
- półtorej szklanki mąki pszennej
- pół szklanki letniej przegotowanej wody
- dwie łyżki oleju roślinnego
- 3 do 4 gram drożdży instant (w proszku), można również użyć drożdży świeżych – o proporcjach dyskutuję z czytelnikami w komentarzach ;)
- pół łyżeczki soli
- pół łyżeczki cukru
- jako dodatek dwie łyżki ziół prowansalskich (w celu urozmaicenia wyglądu i smaku ciasta można użyć dowolnych przypraw, lub nie używać ich wcale)Po około godzinie ciężkiej pracy moja pizza była gotowa , ale mi nawet nie chciało się jeść . Otworzyłam piekarnik aby trochę się schłodził ale nie miałam siły jeść . Wyciągnęłam telefon z kieszeni i napisałam smsa do mojej mamy :"Mamo idę spać , jestem strasznie zmęczona . Pizza jest w piekarniku czeka aż wrócisz bo ja nie mam siły jej jeść .. Ps. Jack zasną zanim zaczęłam robić kolacje .. " Kim. Położyłam telefon na stole i szybko posprzątałam stół . Usłyszałam wibracje . Pewnie sms od mamy. Pomyślałam . Ha ! Zgadłam :"Kimmy cieszę się że zrobiłaś pizze , ale mogłaś obudzić Jacka ! A i kolorowych snów , Kocham Cię~!" mama. Okay , no to chyba nie pozostało mi nic oprócz pójście spać .. Zaczęłąm wlec się do mojego pokoju bo chodzeniem to ja bym tego nie nazwała . Nagle usłyszałam czyjeś kroki za mną . Wystraszyłam się . Zaczęłam iść szybciej . Ale się przewróciłam .. -Głupia ja !- powiedziałam . Następnie zobaczyłam twarz ...
Tbc
XxxxX
Yea! Skończyłam . (: I jak się podoba ? Wiem że krótki ale przepraszam . Nie miałam pomysłu co zrobić aby zakończenie było "trzymające w napięciu" ;>
I wchodźcie na mojego drugiego bloga : http://silent-cry-for-help.blogspot.com/
Liviyy. x
Nowy blog !!!!
Nowy blog !
A więc jak sam tytuł mówi , założyłam nowego bloga ! Tak .. Ale jeżeli sądzicie że tak łatwo was opuszczę na tym blogu to się bardzo ale to bardzo mylicie xD Łatwo to wy się mnie nie pozbędziecie . Jesem właśnie w trakcie pisania prologa ;> więc wpadajcie . ( Blog oczywiście o KICK'u !) <3
http://silent-cry-for-help.blogspot.com/
Post bd za jakąś godzinkę ! <3
A więc jak sam tytuł mówi , założyłam nowego bloga ! Tak .. Ale jeżeli sądzicie że tak łatwo was opuszczę na tym blogu to się bardzo ale to bardzo mylicie xD Łatwo to wy się mnie nie pozbędziecie . Jesem właśnie w trakcie pisania prologa ;> więc wpadajcie . ( Blog oczywiście o KICK'u !) <3
http://silent-cry-for-help.blogspot.com/
Post bd za jakąś godzinkę ! <3
środa, 17 kwietnia 2013
Rozdział 14
Rozdział 14
Hej dziewczyny ! I chłopaki <ale wątpie że jakiś chłop to czyta ;> Dedykacje dla Kwiatuszka i aleXandry ;****
SEN
Szłam ciemną ulicą , nagle krajobraz zmienił siê w jakiś ogród . Był cały obsypany różami . Dlaczego ? Nie mam pojącia .. Zaczęłam iść w prawo stronę bo tam było więcej płatków . Szłam jakieœ 10 minut i nagle zobaczyłam jakiegoś chłopaka , był mniej więcej w moim wieku . Skąś go znam , ale nie jestem w stanie powiedzieć kim on jest . Podchodzę bliżej ... I zaczynam go rozpoznawać ... To .. T-o jest J-jack !? Zbliżył się do mnie i powiedział - Kimmy ! Od dawna chciałem ci coś powiedzieć , ale nie miałem odwagi tego zrobić ! Teraz obiecaj mi , Cokolwiek się stanie zostaniemy przyjaciółmi ! Okay ? - powiedział - No jasne że tak Jack , ale co chciałeś mi powiedzieć ?? - zapytałam z ciekawości - Kim , j..ja ... ja cię .. Ko-kocham .. ! Zawsze cię kochałem od kiedy cię spotkałem , podobałaś mi się.. Ale zawsze bałem ci się o tym powiedzieć ! - powiedział Jack patrząc w dół . - Jack , ja , ja też cię kocham ! - powiedziałam , zaczęliśmy się do siebie zbliżać aż tu nagle poczulam jego ciepłe wargi na moich . Było to takie przyjemne ..Czułam się jak w jakiejś bajce .
Koniec snu !
"COME ON BABY NOW , SAY COME ON BABY NOW ' zadzwonił mój telefon .. ( kojarzycie tą piosenkę , w Kickin it 2 sezonie Jerry miał taki dzwonek .. nie pamiętam w którym odcinku xD I Rudy w "wazombie warriors"też .. Swoją drogą kocham ten odc !! ) No tak , mogłam się spodziewać że to był tylko sen .Spojrzałam na telefon i zobaczyłam kto dzwoni ... Rudy .. No jasne . Rudy to nasz sensei , powinnam oddzwodnić .Hm . Nie chcę mi się rozmawiać na temat "Jak mam powieśić mokre skarpety na ścianie wspinaczkowej aby wyschły ?" ... No ale chyba wypadałoby oddzwonić . W końcu nacisnęłam zieloną słuchawkę w moim Iphonie i usłyszałam głos Rudego -Halo ? Czy to ty Kim ? - powiedział - Tak to ja Rudy . Coś się stało ? - zapytałam i czekając na jakąś głupią odpowieć myślałam o moim śnie .. - Kim , moja kochana toaleta się zatkała , i spaliła mi tosty ! Jak ja mam ją przywrócic do życia ?????!!!!!!- wykrzyczał Rudy tak głośno że musiałam odsunąć słuchawkę od mojego ucha bo bym oguchła ! - Kim ? Kim ! Jesteś tam ? Powiedz mi jak mam to zrobić ! A najlepiej przyjdź do Dojo ! - wywrzeszczał znowu . Podniosłam się z mojej niewiarygodnie wygodnej i ciepłej poduszki i chwyciłam szybko kartkę papieru ze stolika który stał zaraz obok mojego łóżka . Zaczęłam miąć popisaną kartkę mówiąc - Ru-Rudy ? Nic nie słysze Mphw Wchodzę do mssha Tunelu ! *Szmer i szelest miętej kartki* - Powiedziałam starając się nie śmiać
I rozłączyłam się . Zdążyłam tylko usłyszeć - Ki...- i koniec rozmowy . Położyłąm się na mojej nadzwyczjnie wygodnej , ciepłej i komfortowej poduszce .. Zaraz, zaraz ... To nie jest moja poduszka , tylko Jack ! Omg ! Uświadomiłam sobie że, Jacka ręka była położona delikatnie na mojej talii , podniosłam lekko głowę i zobaczyłam że Jack uśmiecha się przez sen . Widocznie było mu wygodnie . Uśmiechnęłam się na tą myśl , w końcu ja go lubię-lubię .. Położyłam ostrożnie moją głowę spowrotem na jego klatkę piersiową . Zrelaksowałam się . Zaczęłam przymykać powieki kiedy poczułam że ktoś mnie głaszcze . Trochę się wystraszyłam ale po chwili usłyszałam niski i zaspany głos Jacka . - Cześć Kimmy , Jak się spało ? Wygodny jestem , co nie ? - powiedział, a ja się cicho zaśmiałam . - Hej Jackie ! Dobrze mi się spałało i muszę przyznać że jesteś bardzo wygodny !- powiedziałam , po czym pogłaskałam go po miękkich włosach które były teraz ułożone w artystychny nieład . Nazwałam go Jackie , ponieważ wiem ze nie cierpi tego zdrobinienia . A następnie sobie przypomniałam że nazwał mnie "Kimmy" więc uderzyłąm go w ktatkę piersiową . - Ow ! A to za co ? - zapytał zdziwiony . - Za żywota , kotku , za żywota - odpowiedziałam . Nagle usłyszałam dzwięk smsa . Podniosłąm się aby chwycić telefon i popatrzyłam na ekran . Było tam napisane ...
XxxxX
No to jest . Sory miał być w poniedziałek , ale nie miałam czasu go dokończyć (: Jak się podoba ?? Mam nadzieje że nie zrobiłam strasznie dużo błędów .. Ale nie mogę być aż taka perfekcyjna .. W końcu nikt nie jest .. ;**** Kocham was wszystkie ! Do zobaczenia < czy coś> w następnym rozdziale ! Papapa ;***
Liviyy . x
Hej dziewczyny ! I chłopaki <ale wątpie że jakiś chłop to czyta ;> Dedykacje dla Kwiatuszka i aleXandry ;****
SEN
Szłam ciemną ulicą , nagle krajobraz zmienił siê w jakiś ogród . Był cały obsypany różami . Dlaczego ? Nie mam pojącia .. Zaczęłam iść w prawo stronę bo tam było więcej płatków . Szłam jakieœ 10 minut i nagle zobaczyłam jakiegoś chłopaka , był mniej więcej w moim wieku . Skąś go znam , ale nie jestem w stanie powiedzieć kim on jest . Podchodzę bliżej ... I zaczynam go rozpoznawać ... To .. T-o jest J-jack !? Zbliżył się do mnie i powiedział - Kimmy ! Od dawna chciałem ci coś powiedzieć , ale nie miałem odwagi tego zrobić ! Teraz obiecaj mi , Cokolwiek się stanie zostaniemy przyjaciółmi ! Okay ? - powiedział - No jasne że tak Jack , ale co chciałeś mi powiedzieć ?? - zapytałam z ciekawości - Kim , j..ja ... ja cię .. Ko-kocham .. ! Zawsze cię kochałem od kiedy cię spotkałem , podobałaś mi się.. Ale zawsze bałem ci się o tym powiedzieć ! - powiedział Jack patrząc w dół . - Jack , ja , ja też cię kocham ! - powiedziałam , zaczęliśmy się do siebie zbliżać aż tu nagle poczulam jego ciepłe wargi na moich . Było to takie przyjemne ..Czułam się jak w jakiejś bajce .
Koniec snu !
"COME ON BABY NOW , SAY COME ON BABY NOW ' zadzwonił mój telefon .. ( kojarzycie tą piosenkę , w Kickin it 2 sezonie Jerry miał taki dzwonek .. nie pamiętam w którym odcinku xD I Rudy w "wazombie warriors"też .. Swoją drogą kocham ten odc !! ) No tak , mogłam się spodziewać że to był tylko sen .Spojrzałam na telefon i zobaczyłam kto dzwoni ... Rudy .. No jasne . Rudy to nasz sensei , powinnam oddzwodnić .Hm . Nie chcę mi się rozmawiać na temat "Jak mam powieśić mokre skarpety na ścianie wspinaczkowej aby wyschły ?" ... No ale chyba wypadałoby oddzwonić . W końcu nacisnęłam zieloną słuchawkę w moim Iphonie i usłyszałam głos Rudego -Halo ? Czy to ty Kim ? - powiedział - Tak to ja Rudy . Coś się stało ? - zapytałam i czekając na jakąś głupią odpowieć myślałam o moim śnie .. - Kim , moja kochana toaleta się zatkała , i spaliła mi tosty ! Jak ja mam ją przywrócic do życia ?????!!!!!!- wykrzyczał Rudy tak głośno że musiałam odsunąć słuchawkę od mojego ucha bo bym oguchła ! - Kim ? Kim ! Jesteś tam ? Powiedz mi jak mam to zrobić ! A najlepiej przyjdź do Dojo ! - wywrzeszczał znowu . Podniosłam się z mojej niewiarygodnie wygodnej i ciepłej poduszki i chwyciłam szybko kartkę papieru ze stolika który stał zaraz obok mojego łóżka . Zaczęłam miąć popisaną kartkę mówiąc - Ru-Rudy ? Nic nie słysze Mphw Wchodzę do mssha Tunelu ! *Szmer i szelest miętej kartki* - Powiedziałam starając się nie śmiać
I rozłączyłam się . Zdążyłam tylko usłyszeć - Ki...- i koniec rozmowy . Położyłąm się na mojej nadzwyczjnie wygodnej , ciepłej i komfortowej poduszce .. Zaraz, zaraz ... To nie jest moja poduszka , tylko Jack ! Omg ! Uświadomiłam sobie że, Jacka ręka była położona delikatnie na mojej talii , podniosłam lekko głowę i zobaczyłam że Jack uśmiecha się przez sen . Widocznie było mu wygodnie . Uśmiechnęłam się na tą myśl , w końcu ja go lubię-lubię .. Położyłam ostrożnie moją głowę spowrotem na jego klatkę piersiową . Zrelaksowałam się . Zaczęłam przymykać powieki kiedy poczułam że ktoś mnie głaszcze . Trochę się wystraszyłam ale po chwili usłyszałam niski i zaspany głos Jacka . - Cześć Kimmy , Jak się spało ? Wygodny jestem , co nie ? - powiedział, a ja się cicho zaśmiałam . - Hej Jackie ! Dobrze mi się spałało i muszę przyznać że jesteś bardzo wygodny !- powiedziałam , po czym pogłaskałam go po miękkich włosach które były teraz ułożone w artystychny nieład . Nazwałam go Jackie , ponieważ wiem ze nie cierpi tego zdrobinienia . A następnie sobie przypomniałam że nazwał mnie "Kimmy" więc uderzyłąm go w ktatkę piersiową . - Ow ! A to za co ? - zapytał zdziwiony . - Za żywota , kotku , za żywota - odpowiedziałam . Nagle usłyszałam dzwięk smsa . Podniosłąm się aby chwycić telefon i popatrzyłam na ekran . Było tam napisane ...
XxxxX
No to jest . Sory miał być w poniedziałek , ale nie miałam czasu go dokończyć (: Jak się podoba ?? Mam nadzieje że nie zrobiłam strasznie dużo błędów .. Ale nie mogę być aż taka perfekcyjna .. W końcu nikt nie jest .. ;**** Kocham was wszystkie ! Do zobaczenia < czy coś> w następnym rozdziale ! Papapa ;***
Liviyy . x
sobota, 13 kwietnia 2013
Rozdział 13
Rozdział 13
Hej kochani ! Co tam u was słychać ? Piszcie jak się czujecie czy coś xD Już 13 rozdzialik (: Lol , coś mi się dzieje .. Może jestem chora ? No nie ważne .. No to kolejny rozdział panie i panowie ! xD miłego CZYTANIA !
-Ale musimy ??? Na prawdę ??- zapytał Jack , z tą słodką minką małego pieska ! Mogłabym dla niego zabić , ale wiem że to złe .. Nie powinnam się zakochiwać w przyjaciołach ! Moje przemyślenia przerwało/ przerwała mi moja mama , która "niechcący" popchnęła drzwi i wpadła do przedpokoju -_- Naprawdę ? ... Moje życie jest dziwne.. No ale trudno , nie mam wyboru . Trzeba z nią i jej "cudownymi" pomysłami żyć .. - Tak , musimy Jack . - powiedziałam stanowczym głosem , chociaż podobało mi się że nie chciał przestawać się przytulać.. - Yhh ..- westchną z niezadowolenia Jack i dopiero wtedy zauważył moją rodzicielkę i powiedział - Dzień dobry pani Crawford !- i uśmiechną się do niej - Dzień dobry Jack , ale już tyle razy ci powtarzałam .. mów do mnie Klara ! - powiedziała miło moja mama . Hmm . Od kiedy ona tak lubi Jacka ? - Za ile będzie kolacja ? - zapytałam z ciekawością w głosie . - Jak chcesz to wy możecie coś zrobić . A jak nie to za 2 godziny bo muszę iść do sklepu . Aha .. ślub został przełożony na za dwa tygodnie .. Właściwie nie wiem czemu .. Nie pytajcie ..- powiedziała kiedy zobaczyła że już mieliśmy się zapytać dlaczego .. - Okay , Jack to robimy kolacje ? - zapytałam z zachęcającym a zarazem wyzywającym uśmieszkiem - Tak ! - praktycznie powiedział to jak sześcioletni mały chłopczyk ! To było takie słodkie .. I te śliczne iskierki w jego głęboko czekoladowych oczkach ! Ohh ... To jest straszne ! Muszę przestać tak o nim myśleć ! - No dobra , ale najpierw cię rozpakujemy ! - powiedziałam ciągnąc go w stronę mojego pokoju . Wyszliśmy po schodach , a później prosto do mojego pokoju . - Jak ja tu dawno nie byłem ! - powiedział Jack rzucając się na moje łóżko i przeciągając się . Ja się tylko lekko zaśmiałam . - Oj dawno Anderson ( Wiem że nazywa się Brewer ale jakoś przyzwyczaiłam się do Andersona .. (: )- powiedziałam z uśmiechem i rzuciłam w niego poduszką . - Jack rozpakuj się ! Bo zaraz musimy zrobić kolacje ! - powiedziałam . - Oh ... No dobra .. - odpowiedział po czym wstał i szybko się rozpakował . Następnie podszedł do mnie i przyciągną do siebie kładąc ręce na mojej tali . Nie powiem ale nawet mi się to podobało . Bez namysłu położyłam swoje dłonie na jego ciepłym karku i wtuliłam się w niego mocno . Przemieściliśmy się małymi krokami do mojego łóżka po czym przewróciliśmy się na nie . Oraz wybuchneliśmy śmiechem . Nadal ręce miałam na jego szyi a moja głowa spoczywała teraz na jego umięśnionej klatce piersiowej . Jego ręka obejmowała mnie delikatnie w talii a jego głowa oparta była na mojej . Mogłabym tak leżeć do końca mojego życia . Było mi tak wygodnie ! I jeszcze czułam się bezpieczna w ramionach Jacka . Rozluźniłam wszystkie mięśnie , a Jack musiał to wyczuć bo powiedział - Wygodny jestem , co nie ? - mimo że nie widziałam jego twarzy , czułam że się uśmiechną . - A wiesz że bardzo ? - odpowiedziałam z uśmiechem . Na co on pocałował mnie w czoło . Poczułam jak ogarnia mnie fala ciepła która idzie równo z dreszczami . Później moje powieki zrobiły się ciężkie , zaczęłam się wsłuchiwać w spokojne bicie serca Jacka oraz jego równy oddech . Wtuliłam głowę w jego szyję i moje oczy całkowicie się zamknęły ..
SEN
Szłam ciemną ulicą , nagle krajobraz zmienił się w jakiś ogród . Był cały obsypany różami . Dlaczego ? Nie mam pojęcia .. Zaczęłam iść w prawą stronę bo tam było więcej płatków . Szłam jakieś 10 minut i nagle zobaczyłam jakiegoś chłopaka , był mniej więcej w moim wieku . Skąś go znam , ale nie jestem w stanie powiedzieć kim on jest . Podchodzę bliżej ... I zaczynam go rozpoznawać ... To .. T-o jest J-jack !? Zbliżył się do mnie i powiedział - Kimmy ! Od dawna chciałem ci coś powiedzieć , ale nie miałem odwagi tego zrobić ! Teraz obiecaj mi . Cokolwiek się stanie zostaniemy przyjaciółmi ! Okay ? - powiedział - No jasne że tak Jack , ale co chciałeś mi powiedzieć ?? - zapytałam z ciekawością - Kim , j..ja ... ja cię .. Kooch-kocham .. ! Zawszę cię kochałem od kąd cię spotkałem , mi się podobałaś .. Ale zawsze bałem ci się tego powiedzieć ! - powiedział Jack patrząc na dół . - Jack , ja , ja też cię kocham ! - powiedziałam , zaczęliśmy się do siebie zbliżać aż tu nagle .............
XxxxxxX
Dobra wiem że rozdział krótki , ale musiałam tak to zrobić xD Aby było większe napięcie ~! Mam nadzieje że się wam podobał , a następny wstawie albo w niedziele <jutro> lub w poniedziałek (: Aha , i od teraz bd więcej momentów z Kickiem ;** Chociaż nie bd jeszcze parą , bo to by się stało za szybko .. Stwierdziłam że bd orginalna i nie sprawie że są para w pierwszym rozdziale jak na niektórych blogach < No dobra może przesadziłam ale nie stanie się to tak szybko jak u innych > Zresztą jakbym tak zrbiła to szybko wyszłabym z pomysłów . ;** No więc do usłyszenia .. czy coś tam (: Kocham was za czytanie tego bloga i wgl !
Cya <3
Liv . xx
Hej kochani ! Co tam u was słychać ? Piszcie jak się czujecie czy coś xD Już 13 rozdzialik (: Lol , coś mi się dzieje .. Może jestem chora ? No nie ważne .. No to kolejny rozdział panie i panowie ! xD miłego CZYTANIA !
-Ale musimy ??? Na prawdę ??- zapytał Jack , z tą słodką minką małego pieska ! Mogłabym dla niego zabić , ale wiem że to złe .. Nie powinnam się zakochiwać w przyjaciołach ! Moje przemyślenia przerwało/ przerwała mi moja mama , która "niechcący" popchnęła drzwi i wpadła do przedpokoju -_- Naprawdę ? ... Moje życie jest dziwne.. No ale trudno , nie mam wyboru . Trzeba z nią i jej "cudownymi" pomysłami żyć .. - Tak , musimy Jack . - powiedziałam stanowczym głosem , chociaż podobało mi się że nie chciał przestawać się przytulać.. - Yhh ..- westchną z niezadowolenia Jack i dopiero wtedy zauważył moją rodzicielkę i powiedział - Dzień dobry pani Crawford !- i uśmiechną się do niej - Dzień dobry Jack , ale już tyle razy ci powtarzałam .. mów do mnie Klara ! - powiedziała miło moja mama . Hmm . Od kiedy ona tak lubi Jacka ? - Za ile będzie kolacja ? - zapytałam z ciekawością w głosie . - Jak chcesz to wy możecie coś zrobić . A jak nie to za 2 godziny bo muszę iść do sklepu . Aha .. ślub został przełożony na za dwa tygodnie .. Właściwie nie wiem czemu .. Nie pytajcie ..- powiedziała kiedy zobaczyła że już mieliśmy się zapytać dlaczego .. - Okay , Jack to robimy kolacje ? - zapytałam z zachęcającym a zarazem wyzywającym uśmieszkiem - Tak ! - praktycznie powiedział to jak sześcioletni mały chłopczyk ! To było takie słodkie .. I te śliczne iskierki w jego głęboko czekoladowych oczkach ! Ohh ... To jest straszne ! Muszę przestać tak o nim myśleć ! - No dobra , ale najpierw cię rozpakujemy ! - powiedziałam ciągnąc go w stronę mojego pokoju . Wyszliśmy po schodach , a później prosto do mojego pokoju . - Jak ja tu dawno nie byłem ! - powiedział Jack rzucając się na moje łóżko i przeciągając się . Ja się tylko lekko zaśmiałam . - Oj dawno Anderson ( Wiem że nazywa się Brewer ale jakoś przyzwyczaiłam się do Andersona .. (: )- powiedziałam z uśmiechem i rzuciłam w niego poduszką . - Jack rozpakuj się ! Bo zaraz musimy zrobić kolacje ! - powiedziałam . - Oh ... No dobra .. - odpowiedział po czym wstał i szybko się rozpakował . Następnie podszedł do mnie i przyciągną do siebie kładąc ręce na mojej tali . Nie powiem ale nawet mi się to podobało . Bez namysłu położyłam swoje dłonie na jego ciepłym karku i wtuliłam się w niego mocno . Przemieściliśmy się małymi krokami do mojego łóżka po czym przewróciliśmy się na nie . Oraz wybuchneliśmy śmiechem . Nadal ręce miałam na jego szyi a moja głowa spoczywała teraz na jego umięśnionej klatce piersiowej . Jego ręka obejmowała mnie delikatnie w talii a jego głowa oparta była na mojej . Mogłabym tak leżeć do końca mojego życia . Było mi tak wygodnie ! I jeszcze czułam się bezpieczna w ramionach Jacka . Rozluźniłam wszystkie mięśnie , a Jack musiał to wyczuć bo powiedział - Wygodny jestem , co nie ? - mimo że nie widziałam jego twarzy , czułam że się uśmiechną . - A wiesz że bardzo ? - odpowiedziałam z uśmiechem . Na co on pocałował mnie w czoło . Poczułam jak ogarnia mnie fala ciepła która idzie równo z dreszczami . Później moje powieki zrobiły się ciężkie , zaczęłam się wsłuchiwać w spokojne bicie serca Jacka oraz jego równy oddech . Wtuliłam głowę w jego szyję i moje oczy całkowicie się zamknęły ..
SEN
Szłam ciemną ulicą , nagle krajobraz zmienił się w jakiś ogród . Był cały obsypany różami . Dlaczego ? Nie mam pojęcia .. Zaczęłam iść w prawą stronę bo tam było więcej płatków . Szłam jakieś 10 minut i nagle zobaczyłam jakiegoś chłopaka , był mniej więcej w moim wieku . Skąś go znam , ale nie jestem w stanie powiedzieć kim on jest . Podchodzę bliżej ... I zaczynam go rozpoznawać ... To .. T-o jest J-jack !? Zbliżył się do mnie i powiedział - Kimmy ! Od dawna chciałem ci coś powiedzieć , ale nie miałem odwagi tego zrobić ! Teraz obiecaj mi . Cokolwiek się stanie zostaniemy przyjaciółmi ! Okay ? - powiedział - No jasne że tak Jack , ale co chciałeś mi powiedzieć ?? - zapytałam z ciekawością - Kim , j..ja ... ja cię .. Kooch-kocham .. ! Zawszę cię kochałem od kąd cię spotkałem , mi się podobałaś .. Ale zawsze bałem ci się tego powiedzieć ! - powiedział Jack patrząc na dół . - Jack , ja , ja też cię kocham ! - powiedziałam , zaczęliśmy się do siebie zbliżać aż tu nagle .............
XxxxxxX
Dobra wiem że rozdział krótki , ale musiałam tak to zrobić xD Aby było większe napięcie ~! Mam nadzieje że się wam podobał , a następny wstawie albo w niedziele <jutro> lub w poniedziałek (: Aha , i od teraz bd więcej momentów z Kickiem ;** Chociaż nie bd jeszcze parą , bo to by się stało za szybko .. Stwierdziłam że bd orginalna i nie sprawie że są para w pierwszym rozdziale jak na niektórych blogach < No dobra może przesadziłam ale nie stanie się to tak szybko jak u innych > Zresztą jakbym tak zrbiła to szybko wyszłabym z pomysłów . ;** No więc do usłyszenia .. czy coś tam (: Kocham was za czytanie tego bloga i wgl !
Cya <3
Liv . xx
piątek, 12 kwietnia 2013
Rozdział 12
Rozdział 12
Okay , sorry że tak długo nie pisałam , ale miałam dużo na głowie < zmiana szkoły itp > No więc dziaś bd rozdzialik . Aha i chce wam wszystkim podziękowac za miłe komentarze i 4296 wejść !! Kocham Was ludałki ! <3 Miłego czytania !
Z punktu widzenia Kim
Jack : Nie prawda mój młodszy brat kiedyś ją zrobił ...(*)
Kim : Jack , tak mi przykro ... [*]
Jack : No dobra .. Jaa , ja musze iśc .. Pa ..
Kim : Pa ... ;>
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Koniec rozmowy na Facebooku ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No więc widzicie , Jack miał młodszego o 4 lata brata . Miał na imię Alex . Kiedyś jego tata wiózł Jacka i Alexa na turniej karate . Jack miał wtedy 12 lat . Kiedy wracali wszyscy się śmiali i cieszyli , nawet ich tata . Byli tak zajęci rozmowom i różnymi innymi rzeczami że ich ojciec nie zauważył samochodu króry jechał z naprzeciwka . Jego brat umarł a Jack leżał w śpiączce przez 2 tygodnie . Przez 2 lata po tym , nie było ani jednego dnia w którym Jack by nie powiedział : To była moja wina , Nie powinienem zagadywac taty ! Gdyby nie ja Alex by teraz żył ! . Było mi przykro widziec zawsze wesołego i zabawnego , lojalnego i przystojnego- Co ?! Skąd to wogule przyszło ? .. No dobra nie ważne . W każdym razie Jack był bardzo załamany . Pamiętam że siedział w dojo przez kilka .. tygodni , praktycznie cały czas trenując , lub zabijając chłopców do bicia .. Tak , nawet z tamtąd nie wychodził . Przynosiłam mu jedzenie , czasami nawet na siłe go wyciągałam do Phila Falafela na te ochydne tłuste falafele .. swoją drogą ostatnio jakoś zrobiły się bardziej nasycone olejem ... No nieważne. Także przykro mi jest nawet wspominać tamte dni , bo nic tak bardzo mnie nie bolało jak widok mojego kochanego przyjaciela w takim złym stanie . No dobra trzeba ogarnąć mój pokuj bo wygląda bardzo .... ARTYSTYCZNIE ! xd No co ? Lubię mieć artystyczny nieład w pokoju . No więc podeszłam do łóżka i zaczęłam zmieniać pościel . Następnie zebrałam ubrania zdobiące mój pokój i włożyłam je do szafy , a konkretniej wrzuciłam do szafy . "Okay , może być" myśle , więc weszłam do łazienki i postanowiłam wziąść prysznic .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Line~break~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wyszłam z łazienki i zaczęłam robić miejsce w mojej szafie , no bo Jack w końcu musi gdzieś trzymać swoje rzeczy , co nie ? Wyciągnęłam kilka ciuchów i nagle usłyszałam dzwonek do drzwi .. Pewnie Jack przyszedł , ale mama powinna otworzyć .. Po 2 minutach znowu słyszę dzwonek . Czego !? miałam ochotę krzyknąć , ale zamiast tego krzyknęłam-MAMOOOO!!!- po czym wróciłam do robienia miejsca na półkach , i tak to za wiele nie dało , ale zawsze coś .. (: Ding-Dong ! Słyszę znów .. OMG ! Czy ta kobieta ma coś ze słuchem ?! Jakby nie mogła ruszyć tego leniwego zadka ze swojej sypialni ! Wzychnęłam - Zawsze wszystko muszę robic sama ?No jasne , no bo przecierz NIKT mi nie pomoże ..- powiedziałam załamującym sie ale głośnym głosem . Mam naprawdę dosyć tego cudownego domu w którym wszystko muszę robic sama ! Zeszłam a raczej zbiegłam po schodach . Przedsięwzięłam kroki w kierunku drzwi wejściowych i usłyszałam ponownie dzwonek ! Ludzie - cierpliwości ! - Jakbyście nie mogli poczekać pięciu minut !- powiedziałam ale na tyle głośno że osoba która okazała się byc Jackiem powiedziała - No Kimmy , Ktoś tu wstał lewą nogą z popołudniowej drzemki ! - powiedział po czym mnie przytulił . Położyłam głowę na jego ramieniu , i powiedziałam - Wiesz że już miałam wziąść nóż , bo myślałam że to jakiś zabójca !?- oczywiście był to mójj ton sarkaztyczny . Tak .. Jak to ja , zawsze muszę ruinować miłe momenty .. Zrelaksowałam sie w jego ciepłych i umięśnionych ramionach , czułam się jakbyśmy byli dla siebie stworzeni . Jego ciało idealnie pasowało do mojego , czułam jego gorący miętowo-czekoladowy oddech na karku ... NIE ! KIM NIE TERAZ , NIE MOŻESZ SIĘ W NIM ZAKOCHAĆ ! TO JEST TWÓJ PRZYJACIEL ! Staliśmy tam już przez jakieś 10 minut .. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego tak długo Jack mnie przytula ... Nie to żebym miała coś przeciwko .. Tylko muszę zamknąć drzwi , bo zimno leci do domu .. Po jakiś pięciu kolejnych , miło spędzonych w przytulasie minutach , oderwałam sie od Jacka i powiedziałam - Jack , tak , jak bardzo chciałabym tak stać , muszę cię przeprosić bo stoimy w drzwiach i zimno mi leci do domu oraz musimy cię rozpakować a później zrobic kolacje bo moją mamę gdzieś wcieło ! - uśmiechnęłam się zwycięsko . - Ale musimy ??? Naprwadę ??- zapytał Jack , z tą słodką minką małego pieska ! Mogłabym dla niego zabić , ale wiem że to złe .. Nie powiennam sie zakochiwać w przyjaciołach ! Moje przemyślenia przerwało/ przerwała mi ......
XxxxX
Dum , Dum , Dummmm ! xD
Okay , no to na dzisiaj tyle ! <3 Dziękuje że to czytacie , i jeszcze raz przepraszam za 2 miesące nieobecnośći <Tak naprawdę nie wiem ile mnie nie było ..>No więc mam nadzieję że się podobał rozdzialik ;* Oraz postaram się dodać następny jak najszybciej się da ! Aha , i czujcie sie wolni do pisania , co powinnam zmienić a czego nie , jakie macie uwagi do moich rozdziałów czy coś tam.. A jeżeli prowadzicie bloga to napiszcie adres , napewno kiedyś go odwiedzę ! Nie koniecznie zostawie komentarz ale odwiedzę ! < 3
No to Cya !
Liv . xx
Okay , sorry że tak długo nie pisałam , ale miałam dużo na głowie < zmiana szkoły itp > No więc dziaś bd rozdzialik . Aha i chce wam wszystkim podziękowac za miłe komentarze i 4296 wejść !! Kocham Was ludałki ! <3 Miłego czytania !
Z punktu widzenia Kim
Jack : Nie prawda mój młodszy brat kiedyś ją zrobił ...(*)
Kim : Jack , tak mi przykro ... [*]
Jack : No dobra .. Jaa , ja musze iśc .. Pa ..
Kim : Pa ... ;>
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Koniec rozmowy na Facebooku ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No więc widzicie , Jack miał młodszego o 4 lata brata . Miał na imię Alex . Kiedyś jego tata wiózł Jacka i Alexa na turniej karate . Jack miał wtedy 12 lat . Kiedy wracali wszyscy się śmiali i cieszyli , nawet ich tata . Byli tak zajęci rozmowom i różnymi innymi rzeczami że ich ojciec nie zauważył samochodu króry jechał z naprzeciwka . Jego brat umarł a Jack leżał w śpiączce przez 2 tygodnie . Przez 2 lata po tym , nie było ani jednego dnia w którym Jack by nie powiedział : To była moja wina , Nie powinienem zagadywac taty ! Gdyby nie ja Alex by teraz żył ! . Było mi przykro widziec zawsze wesołego i zabawnego , lojalnego i przystojnego- Co ?! Skąd to wogule przyszło ? .. No dobra nie ważne . W każdym razie Jack był bardzo załamany . Pamiętam że siedział w dojo przez kilka .. tygodni , praktycznie cały czas trenując , lub zabijając chłopców do bicia .. Tak , nawet z tamtąd nie wychodził . Przynosiłam mu jedzenie , czasami nawet na siłe go wyciągałam do Phila Falafela na te ochydne tłuste falafele .. swoją drogą ostatnio jakoś zrobiły się bardziej nasycone olejem ... No nieważne. Także przykro mi jest nawet wspominać tamte dni , bo nic tak bardzo mnie nie bolało jak widok mojego kochanego przyjaciela w takim złym stanie . No dobra trzeba ogarnąć mój pokuj bo wygląda bardzo .... ARTYSTYCZNIE ! xd No co ? Lubię mieć artystyczny nieład w pokoju . No więc podeszłam do łóżka i zaczęłam zmieniać pościel . Następnie zebrałam ubrania zdobiące mój pokój i włożyłam je do szafy , a konkretniej wrzuciłam do szafy . "Okay , może być" myśle , więc weszłam do łazienki i postanowiłam wziąść prysznic .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Line~break~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wyszłam z łazienki i zaczęłam robić miejsce w mojej szafie , no bo Jack w końcu musi gdzieś trzymać swoje rzeczy , co nie ? Wyciągnęłam kilka ciuchów i nagle usłyszałam dzwonek do drzwi .. Pewnie Jack przyszedł , ale mama powinna otworzyć .. Po 2 minutach znowu słyszę dzwonek . Czego !? miałam ochotę krzyknąć , ale zamiast tego krzyknęłam-MAMOOOO!!!- po czym wróciłam do robienia miejsca na półkach , i tak to za wiele nie dało , ale zawsze coś .. (: Ding-Dong ! Słyszę znów .. OMG ! Czy ta kobieta ma coś ze słuchem ?! Jakby nie mogła ruszyć tego leniwego zadka ze swojej sypialni ! Wzychnęłam - Zawsze wszystko muszę robic sama ?No jasne , no bo przecierz NIKT mi nie pomoże ..- powiedziałam załamującym sie ale głośnym głosem . Mam naprawdę dosyć tego cudownego domu w którym wszystko muszę robic sama ! Zeszłam a raczej zbiegłam po schodach . Przedsięwzięłam kroki w kierunku drzwi wejściowych i usłyszałam ponownie dzwonek ! Ludzie - cierpliwości ! - Jakbyście nie mogli poczekać pięciu minut !- powiedziałam ale na tyle głośno że osoba która okazała się byc Jackiem powiedziała - No Kimmy , Ktoś tu wstał lewą nogą z popołudniowej drzemki ! - powiedział po czym mnie przytulił . Położyłam głowę na jego ramieniu , i powiedziałam - Wiesz że już miałam wziąść nóż , bo myślałam że to jakiś zabójca !?- oczywiście był to mójj ton sarkaztyczny . Tak .. Jak to ja , zawsze muszę ruinować miłe momenty .. Zrelaksowałam sie w jego ciepłych i umięśnionych ramionach , czułam się jakbyśmy byli dla siebie stworzeni . Jego ciało idealnie pasowało do mojego , czułam jego gorący miętowo-czekoladowy oddech na karku ... NIE ! KIM NIE TERAZ , NIE MOŻESZ SIĘ W NIM ZAKOCHAĆ ! TO JEST TWÓJ PRZYJACIEL ! Staliśmy tam już przez jakieś 10 minut .. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego tak długo Jack mnie przytula ... Nie to żebym miała coś przeciwko .. Tylko muszę zamknąć drzwi , bo zimno leci do domu .. Po jakiś pięciu kolejnych , miło spędzonych w przytulasie minutach , oderwałam sie od Jacka i powiedziałam - Jack , tak , jak bardzo chciałabym tak stać , muszę cię przeprosić bo stoimy w drzwiach i zimno mi leci do domu oraz musimy cię rozpakować a później zrobic kolacje bo moją mamę gdzieś wcieło ! - uśmiechnęłam się zwycięsko . - Ale musimy ??? Naprwadę ??- zapytał Jack , z tą słodką minką małego pieska ! Mogłabym dla niego zabić , ale wiem że to złe .. Nie powiennam sie zakochiwać w przyjaciołach ! Moje przemyślenia przerwało/ przerwała mi ......
XxxxX
Dum , Dum , Dummmm ! xD
Okay , no to na dzisiaj tyle ! <3 Dziękuje że to czytacie , i jeszcze raz przepraszam za 2 miesące nieobecnośći <Tak naprawdę nie wiem ile mnie nie było ..>No więc mam nadzieję że się podobał rozdzialik ;* Oraz postaram się dodać następny jak najszybciej się da ! Aha , i czujcie sie wolni do pisania , co powinnam zmienić a czego nie , jakie macie uwagi do moich rozdziałów czy coś tam.. A jeżeli prowadzicie bloga to napiszcie adres , napewno kiedyś go odwiedzę ! Nie koniecznie zostawie komentarz ale odwiedzę ! < 3
No to Cya !
Liv . xx
Subskrybuj:
Posty (Atom)