czwartek, 31 stycznia 2013

Rozdział 8

Rozdział 8
Hehe ... Tak , przepraszam że nie wstawiłam rozdziału przedwczoraj tak jak obiecałam , ale niestety wyłączyli mi neta < Problemy z siecią ? zasiegiem ? nw ..> A wczoraj wróciałam o 22 do domku i musiałam odrobić z tonę prac domowych <wcale nie żartuję  -_-  > I nie zdążyłam wejści na laptopa   ...;(
Także jeszcze raz przepraszam ..    <3
 A traz miłego czytania !!


Aż tu .... Usłyszeliśmy szept . Ale to niebyłam ani ja ani Jack . Więc kto to mógł być ?
Nagle moim oczom ukazał się ... Frank ? Co do jasnej cholery on tutaj robi ? Szturchnęłam łokciem Jacka który widocznie się zamyślił .. Kiedy nasza skóra dotknęła się on momentalnie się ocknął i odwrócił się do Franka , który prawdopodobnie myślał że jesteśmy aż tacy głupi że go nie usłyszymy . -Hej, Frank . Co ty tu robisz ? -zapytał Jack trochę kpiącym głosem  . - A nic takiego .. Przyszedłem z kolegami na wycieczkę do lasu żeby porwać Kimmy i ją potorturować -Powiedział Frank szczęśliwym głosem . Potorturować ? Na serio ? Przecież mam czarny pas czwartego stopnia , tak jak Jack . Boże jacy , przepraszam jaki ON jest głupi .. Nie dziwię się że kiblował cztery lata ;>
Frank chciał już uderzyć Jacka ale on złapał jego cios i wykręcił mu rękę tak że aż się przewrócił z bólu a ja zrobiłam wykop z podwujnego salta i reszta ich gangu uciekła . To było dziwne.Ale okay . Szliśmy jeszcze około 5 minut i zobaczyliśmy mój domek <normalny nie na drzewie > . I Jack się mnie zapytał -Kimmy.Jak... -zaczą ale nie dokończył bo oberwał w ramie za nazwanie mnie 'Kimmy' -Nigdy.Nie.Nazywaj.Mnie.Kimmy !!- powiedziałam do niego -Wyluzuj Kim .. No więc Kim jakim cudem przeszłaś przez to ogrodzenie ? Bo ja musiałem wziąść drabinę .- powiedział poważnie , a ja znowu wzięłam rozbieg i znowu poprzez podwójne salto , tylko tym razem w tył znalazłam się po drugiej stronie ogrodzenia - No , wiesz .. Sześć lat gimnastyki nie poszło na marne ..- powiedziałam a on zaczął mi mówić -Wow , Kim to było niesamowite !!-a później zaczął bić brawo -No dobrze , wystarczy ! - powiedziałam lekko zirytowana Jack , jak na zawołanie przestał i zaczą wdrapywać się na mur . Wtedy usłyszałam krzątanie się jakiejś osoby w pobliżu .. odwróciłam się i zobaczyłam moją dumną i lekko wyprowadzoną z równowagi matkę . - Kimbrelly Ann Crawford .. Gdzięś ty do licha była ?! - powiedziała , a raczej wykrzyczała . -Mamo , Po pierwsze to JAK TY MNIE NAZWAŁAŚ ? A po drugie to w domku na drzewie .. A co ??- powiedziałam moja mama podeszła do mnie i mnie przytuliła , ja nie wiedząc o co chodzi , zaczęłam ją klepać po plecach tak , jak to robię gdy czuję się skrępowana .Tsa .. o co tutaj chodzi ????? Po chwil mama mnie puściła i zaczęła coś gadać na temat mojego wyglądu na wesele .. Ohhh .. To o to chodzi . Szybko przytaknęłam  głową na znak że się zgadzam ..Na cokolwiek ona ode mnie chciała i szybko skierowałam głowę w kierunku znudzonego bruneta. Dałam mu znać wzrokiem że ja tez mam już matki dość . -Mamo , wiesz że przeszkodziłaś mi w rozmowie z Jackiem ? - ni to powiedziałam , ni to zapytałam -Ale.. Oh -powiedziała i podniosła jedną brew do góry -Czy ty chłopcze chciałeś o coś zapytać moją córkę ?- powiedziała moja matka do Jacka , Jack popatrzył na mnie zdezorientowany a ja kiwnęłam głową żeby powiedział tak . - Akurat , tak się składa że tak - powiedział Jack - Oooo.. a o co takiego ? - zapytała moja dumna rodzicielka - Mamo , czy to już nie było wystarczająco dla ciebie jasne ... CHCEMY POGADAĆ W CZTERY OCZY , NIE SZEŚĆ !! - powiedziałam lekko wyprowadzona z równowagi w psychice . Kiedy moja wnerwiająca rodzicielka odeszła , zaczeliśmy z Jackiem gadać o głupotach . Nagle usłyszeliśmy jak dzwoni dzwonek od furtki wejściowej . -


XxxxxX
Dobra.. na dziś tylko tyle , ALE jutro < w związku z tym że nie pójdę do sqla napiszę długaśny rozdział .. OKAY ?? Love ya <3
Jak chcecie , to możecie do mnie pisać < z pytaniami czy coś ? >   : holtlovescookies@gmail.com
Cya <3
Liv xx

niedziela, 27 stycznia 2013

Rozdział 7

Rozdział 7
Miłego czytania .. <3

Jack przeniósł wzrok na .. Donnę ?Co do jasnej cholery ona tu robi ? Przecież ona się boi połamac paznokcie ...Hmm jestem ciekawa co ją tu srowadza ..I wtedy usłyszałam jej straszny głos .. On brzmi jakby ktoś kota zabijał i to na żywca!! Matko, jak ja jej nienawidzę ! -Hej Jackuś -powiedziała a ja aż się skrzywiłam na dzwięk który wyszedł z jej strun głosowych ..-Hej kochanie - powiedział Jack , podbiegł do niej i ją pocałował .. Chwileczkę .. POCAŁOWAŁ  ? Czy ja mam zwidy oraz słyszę jakieś dziwnę rzeczy ,czy on na prawdę nazwał ją 'kochanie' i ją pocałował ?... Jack chyba zauważył że mam ze sobą konwersację <w podświadomości >i powiedział -Kim .. to jest moja nowa dziewcz ..-nie dokończył gdyż ja mu posłałam śmiertelne spojrzenie , przechodząc a raczej przebiegając obok niego powiedziałam cichym i w moim przypadku groźnym głosem -Jak mogłeś ?-ale nie czekałam na odpowiedź tylko ruszyłam sprintem w kierunku drzwi ..I biegłam co siły w nogach .. miałam tego wszystkiego dośc .. najpierw kłótnie i rozwód rodziców .. a teraz mój najlepszy przyjaciej i zarazem .. pierwsza miłośc umawia się z moim najwiękrzym wrogiem . Nie mogłam już dłużej wytrzymać i rozpłakałam się .A wiecie że ja nigdy nie płaczę . Biegłam , biegłam i biegłam , aż zobaczyłam swój domek . Ale nawet nie poszłam się przywitać z moją kochaną rodzicielką , bo od razu zaczęły by się pytania typu :
-"Co się stało ?"
-"Dlaczego płaczesz ?"
-"Przez kogo płaczesz ?"
No więc wolałam tego uniknąć .Przebiegłam obok domu i biec na wprost . Chciałam jak najszybciej znaleźć się w lesie ... A konkretniej w moim domku na drzewie , z widokiem na jezioro .Kiedy dobiegałam do końca naszej działki musiałam jeszcze pokonać tylko ogrodzenie , które miało około 1.m 70.cm .. Wzięłam rozbieg i tuż przed ogrodzeniem zrobiłam stanie na rękach z których wybiłam się do góry i zrobiłam podwójne salto w przód .Uff .. przeskoczyłam bezpiecznie < no może nie do końca > na drugą stronę ogrodzenia / płotu .Wcześniej znajdowała się tutaj bramka którą zawsze wychodziłam z tatą , ale od kiedy moi rodzice się rozwiedli <czyli jakieś 4 lata temu> i tata wyprowadził , mama zamórowała furtkę po to aby .. Hmm ? Właściwie to nie wiem po co , muszę się jej zapytać jak wrócę .. o ile wrócę .Szłam jeszczę dwie minuty i moim oczą ukazało się wielkie , kochane drzewo a na nim mój i tylko mój wielki domek :).Na moje twarzy od razu pojawił się uśmiech a przed oczami przeleciało mi tyle ciekawych wspomnien , to tu tata nauczył mnie strzelać z łuku , pływać i wielu innych rzeczy . Ale najważniejsze wydarzenie które się tu odbyło to ... poznanie i zaprzyjaźnienie się z Jack'em .. tak to właśnie tu po raz drugi z nim gadałam , to tutaj poznałam jego sekrety itp . Przedśięwzięłam kroki w kierunku drabiny do domku . Powoli wspięłam się do niego i usiadłam na drewnianym łóżku . Po chwili przypomniałam sobie po co właściwie tu przyszłam . Wstałam z <nie>wygodnego łóżka i podeszłam do szawki ,otworzyłam trzecią szufladę od góry i wyciągnęłam mój stary jak świat pamiętnik .Zaczęłam iść na "balkonowytaras" z widokiem na jezioro i z pamiętnikiem w ręku usiadłam na jego krawędzi . Zaczęłam czytać i czytałam tak długo aż coś usłyszałm . Był to jakby krzyk ,a może wołanie ?Po chwili dźwięk stał się wyraźniejszy i mogłam go wszędzie rozpoznać .-Kimmy ,Kimmy ? Gdzie jesteś ? -zauważyłam i usłyszałam familarnego bruneta o czelkoladowych oczkach -Jacka . Później znikną mi z pola widzenia , więc pomyślałam że sobie odpóścił szukanie i poszedł do domu . Ale się myliłam . Usłyszałam skrzypnięcie drabino/schodów < Czy coś takiego wgl istnieje ? A nieważne.. >. Przestałam oddychać .Siedziałam nieruchomo . Nawet zamknęłam oczy , miejąc nadzieje że mnie nie zauważy. -Kimmy , to że się nie ruszasz i że masz zamknięte oczy nie znaczy że cię nie widzę .-powiedział Jack , mimo że miałm zamknięte oczy mogłam powiedzieć że się uśmiechał .Po kilku minutach powoli otworzyłam oczy i wzięłam głęboki wdech i zaczęłam ostrym głosem -Czego ode mnie chcesz Jack ? Hmm .?-Jack uśmiechną się przyjaźnie i powiedział podchodząc do mnie -Chcę porozmawiać .. a i uprzedzając twoje kolejne pytanie , wcale nie potrzebuje rozmawiać z mamą , tylko z tobą -na mojej twarzy mimo wolnie pojawił się uśmiech . -Jak ty mnie dobrze znasz "Jacki" , ale nie na tyle dobrze żeby wiedzieć że nienawidzę Donny chorej psychicznie Tobin -powiedziałam łagodnie ale w drugim zdaniu mój głos się lekko załamał -Kim ty nie rozumiesz . Zgodziłem się na chodzenie z nią tylko dlatego że zadręczała mnie telefonami przez cały tydzien .. więc  pomyślałem że jeśli się zgodzę to wreszcie się ode mnie odczepi a ja będe mógł przespać całą noc !! Ale nie chciałem robić ci przykrości a tym bardziej cię zranić ! - powiedział szczerze -  Na-naprawdę ?-zapytałam nieśmiało - Naprawdę ! -odpowiedział pewny siebie a ja do niego podeszłam i przytuliłam się do niego , a on odwzajemnił uścisk ;) -A teraz chodź bo jeszcze cięktoś porwie czy coś .A tak pozatym to musisz się wyspać , w końcu jutro jest to wesele ...-powiedział Jack , na co ja tylko pokiwałam głową i dodałam jeszczę  
-Dziękuje -Jack popatrzył na mnie miną nr 57 pt " Nie ogarniam ?" -Ale za co ?-zapytał - Za to że tu przyszedłeś , pogadałeś i rozweseliłeś mnie , bo inaczej pewnie wróciłabym do domu jutro i zapaleniem płuc .. czy jakimś innym choróbskiem ;P -Dla ciebie wszystko -powiedział słodko .. no i jak ja mam wytrzymać w strefie "przyjaźni " ? Ruszyliśmy w stronę mojego domu ciągle gadając Aż tu ....

XxxxxX
Okay dzisiaj trochę dłuższy  z dwóch powodów
1.) Za to że mało napisałam w ferie
2.) Nie wiem kiedy następny
Ale mam nadzieje ze was nie zanudziłam na śmierć ;)
Także.. noom <3 Love ya :*

Cya <3
Liv xx

niedziela, 20 stycznia 2013

Roździał 6

Roździał 6
Miłego czytania <3333

Tata : Dobrze córciu .. Do usłyszenia ;)
----------------------------------------Koniec rozmowy na skype--------------------------------------------------
Kiedy skończyłam postanowiłam się przebrać w to : http://zszywka.pl/p/niby-nic-takiego-a-ladnie--2176649.html i uczesać w to : http://zszywka.pl/p/koczek-2197704.html . Jak już skończyłam to wzięłam mojego iphona 5 i sprawdziłam która godzina ... Okazało się że jest już 16:15 czyli miałam tylko 15 minut na dotarcie do dojo . Chwyciłam szybko torebkę zz kluczmi , telefonem , ciuchami na trening oraz najwarzniejszym : GUMAMI DO ŻUCIA :) Tak dobrze zrozumieliście najwarzniejszą rzeczą dla mnie są gumy do żucia .. można powiedziec że się uzależniłam .. Ale wróćmy do tematu . Zbiegłam po schodach na dół i podbiegłam do mamy , dałam jej buziaka w polik i powiedziałm -Mamo lecę do Dojo ! Okey ???-mama tylko pokiwała głową i powiedziała -No idź już bo się spóźnisz .. A i możesz wźąść rower jak chcesz .-i uśmiechnęła się .Wybiegłam z domu jakby goniły mnie wściekłe osy i wśadłam na rower . Po około 7 minutach byłam pod dojo Bobbiego Wasabiego .Zatrzymałam rower i przypiełam do barierki . I spokojnym już krokiem wkroczyłam do dojo . Zdźiwiłam sie że wszyscy juz tam byli . Kiedy weszłam Jack do mnie podbiegł i powiedział : Hej Kimmy ładnie wyglądasz !! - oczywiście dostał w ramię za ten cudowny skrót od mojego imienia -No dobra  'Hej kim '- powiedział rozmasowywując bolące ramie -Cześć .. Dziękuje ! To co ty tu tak wcześnie robisz .No bo wiesz zazwyczaj się spóźniasz .. - powiedziałam -Ymm nie wiem , to chyba dlatego że .. byłem u phila ?-powiedział w końcu , chociarz zabrzmiało to jak pytanie :)-Aha .. no dobra to mogę iść się przebrać ???-zapytałam dlatego że Jack chwilowo opierał się o moje ramie -Acha.. Yh.. um .. NOoo.. jasne -powiedział trochę zawstydzony , bo chyba dopiero teraz zauważył że miał swoją ręke na moim ramieniu . Szybko wbiegłam do szatni i się przebrałam w krótkie białe spodenki i zieloną bluzkę na ramiączkach i biały top < Na ramiączkach > . Kiedy wyszłam pisałam właśnie smsa do taty więc nie zauwazyłam że chłopcy się na mnie gapili z otwartymi ustami . W pewnym momencie Jerry do mnie podszedł i objął mnie w talii ,oraz powiedział
-Wooho!! ...Dlaczego mi nie powiedzieliście że taka gorąca laska dołączyła do naszego dojo ?-uśmiechnęłam się złowieszczo pod nosem ,Jack powiedział -Jerry .. nie radzę ci bo to ..-niedokończył bo przeżuciłam Jerrego ,który jak zwykle nic nie ogarnia , przez ramie .. Oczywiście zwiną się z bólu a Jack wtedy dokończył -Kim..-uśmiechnęłam się do niego słodko poczym zauważyłam że się na mnie gapi i powiedziałam -Zrób zdjęcie .. Na dłużej starczy !-na co on szybko przeniusł wrok na ....
                                                           To Be Continued ..

XxxxX
Sorry że tak długo nie pisałam .. Ale nie zabardzo miałam dostęp do laptopa ;<
Tsa...  noom także ENJOY new chapter ;) A i prawie zapomniałam .. wszystkim którzy napisali mi linki do blogów BARDZO DZIĘKUJE ! <3 Kocham was za te miłe komentarze .. Roździał powinnam dodać jutro
Love ya <33
Liv xx

poniedziałek, 14 stycznia 2013

To nie roździał !!! ;)

Hej mam do Was prośbę !! Mogłybyście napisać w komentarzach linki do waszych blogów ? Bo z chęcią poczytam .. i może dostanę weny :)
Z góry dziękuje <33
Liv xx

Roździał 5

Roździał 5
Okay .. No to miłego czytania życzę !! <3

Jestem ciekawa co z tego wyniknie ? Mam nadzieję że nic złego .Poczułam wibrację w kieszeni moich spodni .Szybko wyciągnęłam telefon i zobaczyłam wiadomość od mamy :
"Kochanie czekam na ciebie na parkingu . Pośpiesz się !
Kocham Mama :*"
-Dobra musze lecieć ! Bo jak sie nie pospiesze to mama po mnie tu przyjdzie .. a ja nie chcę być wyciągana ze szkoły za ucho :-)-powiedziałam żartując .Podeszłam najpierw do Gracie i Kas i je przytuliłam , one odwzajemniły uścisk .Później do Jerrego , Eddiego i Milltona i tez ich przytuliłam .Na końcu podeszłam do Jacka i postanowiłam sie z nim trochę podroczyć ;) Podeszłam do niego i już miałam go przytulić kiedy się odsunęłam i powiedziałam do wszystkich "Pa"i ruszyłam w strone wyjścia .Nagle poczułam czyjeś ręce na mojej tali .Już miałam tego kogoś przerzucić kiedy do mojego nosa wdarł się zapach wanilli .. Wtedy już wiedziałam kto to -Jack . Szybko się odwróciłam i zapytałam -Czego chcesz ??-z niewinnym uśmieszkiem .-Chcę wiedieć dlaczego nie dostałem przytulasa ?!!-powiedział na co ja się uśmiechnęłam -Hmm.. pomyślmy .Bo na przytulasa trzeba zapracować ??-Powiedziałam po czym uciekłam i szybko wsiadłam do samochodu . Jack nie zdążył mnie dogonić . Wystawiłam język poczym uśmiechnęłam się słodko -Kimbrelly dlaczego tak długo ? Czekam już od 15 minut .-powiedziała ostro moja rodzicielka , uśmiechnęłam sie i wywróciłam oczami -Mama nie udawaj takiej ostrej .. bo uwież mi to ci nie wychodzi ! - powiedziałam poczym obie z mamą wybuchłyśmy śmiechem i pojechałayśmy do sklepu .
-----------------------------------------------TIME SKIP-----------------------------------------------------------
Po 2 godzinach chodzenia od sklepu do sklepu znalazłam wymarzoną sukienkę i buty :)
 buty -  http://zszywka.pl/p/mmmm--2179239.html
Sukienka - http://zszywka.pl/p/tuurkuuusiik--lt-3-2177953.html
No więc kiedy kupiłyśmy sobie sukienki i buty , pojechałyśmy do domu .Miałam jeszcze półtorej godziny do treningu karate .Weszłyśmy do domu i postanowiłam wejść na laptopa http://zszywka.pl/p/appple--2206400.html i postanowiłam pogadać z tata na skype . Czy ja już wspominałam że moji rodzice się rozwiedli , i tata mieszka w Australii z nową żoną ? W prawdzie mama zabroniła mi utrzymywać kontaktów z ojcem .. ale to wkońcu mój tata , więc kiedy tylko mam pewność że mama mnie nie słyszy zaczynam rozmowe z tatusiem :)
--------Rozmowa na skype-------------------------------------------------------------------------------------------
Tata : Hej córeczko co u cb ?
Ja : Hej tatuś .. a dobrze , dobrze ...  A u cb ?
Tata : Też dobrze .. Jak ci idzie w szkole ?
Ja : Super dzisiaj miałam iść do kozy .. ale nie chciało mi sie i mama mnie zwolniła .. dlatego idę w sobotę do szkoły ;) A jeżeli chodzi o oceny to mam 5/6 ze wszystkich przedmiotów ..
Tata : Moja krew ;) No może nie z ocenami :)
Ja : Hahaha tato ;)
Tata : No co .. kiedyś też byłem nastolatkiem ;)
Ja : Okay tato musze konczyc :)
Tata : Dobrze corciu

XxxxxX
Noom...... Umawiamy sie ze dopuki nie bd 5 komentarzy to nie bd rozdzału :)

Love u all <3
Liv xx
Cya ..

niedziela, 13 stycznia 2013

Rozdźiał 4

Roździał 4
z dedykacją dla wszystkich którzy czytają te " Głupoty" HEHE
Miłego czytania <33


Kiedy zobaczyłam że Donna i jej sobowtóry podążają w kierunku mojego miejsca przy naszym stoliku .A co najgorsze Donna zajęła moje miejsce i zaczęła coś mówić .Podeszłam bliżej żeby coś usłyszeć .-Jackuś , kochanie pójdziesz ze mną do kina .. No wiesz na randkę??-powiedziała tym swoim piskliwym głosikiem .O mój boże .. ona go właśnie zaprosiła na randke szusty raz dzisiaj .. To się zaczyna robić nie normalne .. A czy wspominałam że założyły Fan Club Jacka Andersona ?? One mają jakąś OBSESJĘ na jego punkcie . Ale dość juz o tym .. Jestem ciekawa czy się zgodzi ? -Donna , kotku ...NIE I NIE ZBLIŻAJ SIĘ DO MNIE NA WIĘCEJ NIŻ 6 METRÓW !!! BO JAK NIE TO TEGO POŻAŁUJESZ !! -ostatnie dwa zdania wykrzyczał.-Jeszcze kiedyś będziesz mój !!~-powiedziała Donna ze swoim chytrym < brzydkim i ochydnym > uśmieszkiem na twarzy a później odeszła i uśadła przy stoliku z plastikami .Wtedy Jack mnie zauważył i powiedział -Hej Kimmy - i uśmiechną się tym uwodzicielskim uśmiechem .. Matko .. ale on jest przystojny !! OGAR Kim !! Ogarnij się, jesteście tylko przyjaciółmi .Nic więcej .. no bo przecież on nigdy by mnie nie polubił w taki spósób . Prawda ???Moje przemyślenia przerwała ręka machająca mi przed twarzą i ktoś krzyczący moje imię -Hmmm ??-zapytałam nie ogarniając co się dzieję .. To dziwne ... w tym momęcie czułam się jak Jerry -Kimmy , gapiłaś się w tą ściane przez 5 minut -oznajmił Jack a reszta gangu przytaknęła -Oj Sory .. zamyśliłam się -powiedziałam poczym trzepnęłam Jacka w głowę -Ej .. A to za co ?-zapytał , usmiechnęłam się i uderzylam go jeszcze raz - Jak to za co ? Nazwałeś mnie dwa razy Kimmy !! Nikt nigdy nie ma prawa nazywać mnie KIMMY !!! Nigdy !!- powiedziałam ostro ostatnie dwa słowa .Wszyscy obecni w stołówce kiedy to usłyszeli staneli jak wryci i pokiwali głowami .Aja się uśmiechnęłąm i usiadłam przy stoliku -Idziesz z nami do Phila Pala-Fela < nw jak się to pisze ?>- zapytał Jack a ja pokręciłam głową na znak że nie -Chętnie bym poszła ale muszę jachać po sukienkę na WESELE !! Nie mogę będzie tak super , znalazłam taką piękną różowiutką sukienkę ... po prostu za kaffałam się w niej < Czujecie ten sarkazm ,prawda ?>-Powiedziałam głosem takim jakim mówią plastiki , na co gang wybuch śmiechem -Hahaha .. a tak na serio .. to mi się nie chcę chodzić w sukience i butach na obcasach przez cały dzień -powiedziałam -Kimmy .-spotkał się z moim śmiertelnym spojrzeniem -Przepraszam -KIM .. Ale przyjdziesz do dojo ? Prawda ???-zapytał się mnie Jack z nadzieja w głosię -Raczej TAK ! A przynajmniej, mam nadzieję że tak .Ja nie chcę jechać na te głupie zakupy ! Uratujcie mnie!! -powiedziałam Jack się zaśmiał -Zczego masz taki zaciesz Jack ??-zapytałam oburzona -Yyy..nic ..tylko ...haha.. ja też idę na to ... wesele -Powiedział -Acha ??-powiedziałam dziwnie .Jestem ciekawa co z tego wyniknie ........???

XxxxX
Okey .. no to jak się wam podobał roździał ???
Piszcie w komciach ;)
Mayby ... dodam dzisiaj drugi .. ALE nie jestem jeszcze tego pewna <33

Cya <33
Liv xx

sobota, 12 stycznia 2013

Roździał 3

Roździał 3
Uśmiechnęłam sie zwycięzko i odwróciłam na pięcie stając twarzą-w-twarz z moją najlepszą przyjaciółką - Grace .Szybko ją przytuliłam i powiedziałam -O mój boże .Gdzieś ty się podziewała przez cały tydzień ??-i posłałam jej przyjacielski uśmiech -Ciebie tez miło widzieć Kimi !! -odpowiedziała sarkaztycznie po czym odwzajemniła mój gest . Wtem usłyszałyśmy naszego trenera -Dobrze , dobierzcie się w trójki i zróbcie rozgrzewkę z piłkami !!-lekko podniósł głos bo na sali panował istny haos.-Hej Grace będziesz ze mną i z Kasley ??-zapytałam się jej z nadzieją -No jesne że tak !A coś ty sobie myślała .. że przepuszczę okazję przeplotkowania całego treningu ?-zapytała .. i obie się zaśmiałyśmy -No to idź po moltena <rodzaj piłki do siadkówki> a ja pójdę po Kas.Okay ??-zapytałam -Jasne !!-odpowiedziała kiedy była w drodzę po piłkę .Podbiegłam do Kas i zapytałam się -Hej Kas chcesz być ze mną i z Gracie?-odpowiedziała mi kiwnięciem i z usmiechem ruszyłysmy do Grace .Przez cały trening gadałyśmy i śmiałyśmy się oraz obgadywałyśmy plastiki <Donnę itp> .Za nim się obejrzałyśmy był koniec treningu i ruszyłyśmy do szatni gdzie spotkałyśmy się z kim ?? Tak .. z panną chodź ze mną do łóżka <Donną> -Trzymaj się z daleka od Jacka - Crawfish -powiedizała  do mnie a ja parsknęłam śmiechem -Tsa Donna ... to się nie zdarzy . Po pierwsze : Jack jest tylko moim przyjecielem . Po drugie : Jack nie należy do ciebie . Po trzecie : nie rozkazuj mi ko ty jesteś moja mama ??-Powiedziałam -A i jeszcze jedno .. postaraj się wreszcie zapamiętać że mam na nazwisko Crawford a nie Crawfish .-powiedziałam i dopiero po tym jak usłyszałam śmiech innych zorientowałam się że stałam w środku wielkiego koła .Ale nie przejmowałam sie tym tylko zrobiłam salto z wykopem i wszyscy zrozumieli że chce żeby się rozeszli "szybko sie uczą"pomyślałam
-------------------------------------------------TIME SKIP----------------------------------------------------------
Była przerwa na lunch ale po niej nie mieliśmy juz matematyki bo pani się rozchorowała .To znaczy że mogliśmy iść godzinę wcześniej do domu .Ale wróćmy do tematu.Weszłam do stołówki i zaczęłam szukać zwrokiem Jerrego , Eddiego,Milltona ,Gracie ,Kasley i Jacka .Zajęło mi to jakieś 5 minut gdyż nasza stołówka była ogromna . Zaczęłam iść w kierunku naszego stolika kiedy zobaczyłam ...
To be continued :)

XxxxX
Dobra i jest ... Drugi roździał dzisiaj ..Wiem że jest krótki ale jutro postaram się zrobić trochę dłuższy ...Tak czy siak dziękuje wszystkim za miłe komcie <33 I ogólnie dziękuje że czytacie te moje "wypociny" ;D
Cya <3
Liv xx

Roździał 2

Zaczęłam iść w stronę swojej ławki kiedy zobaczyłąm że Jack bierze jakieś różowe karteczkę od Donny Tobin 'najgorętrzej dziewczyny w szkole'. Tsa ... ale uwierzcie mi jakbyście się jej zapytali ileto 1 + 1 ... nie odpowiedziałaby .Ale może wrócimy do tematu .No więc od kąd pamiętam Jack nawijał o tych jej "pięknych i zgrabnych" nogach .To jest nie do wytrzymania .Nagle Jack podchodzi do kosza i wrzuca karteczę Donny do kosza .Jest !! Nie żeby mnie to obchodziło ... Przecież Jack jest tylko moim najlepszym przyjacielem ... tylko ;( Usiadłam w ławce i zaczęłam myśleć czy coś do niego czuję  , kiedy usłyszałam szurnięcie krzesła w miejscu obok mojego . Odwróciłam się i zobaczyłam ...Jacka ??? Przecież on na historii zawsze siedzi z Donną ..Okey muszę się coś o tym dowiedzieć -Jack ??-wyszeptałam bo nie chciałam dostać opieprzu -Hmm?-odpowiedział takim samym tonem -Dlaczego nie siedzisz z Donną tylko ze mną ??-zapytałam już trochę głośniej bo w klasie był dosyć głośny szmer i szelest -A co ?? Nie mogę z tobą siedzieć ?-zapytał -Nie do końca o to mi chodziło .Raczej pytam dlatego że zawsze <przez 2 lata> siedziałes z Donną na więkrzości lekcji i wydaje mi się że to troszeczkę dziwnę że usiadłeś ze mną .-odpowiedziałam- No booo.... sie za tobą stęskniłem ??-odpowiedział jąkając się więc zabrzmiało to trochę jak pytanie -Yhy.. ciekawe -powiedziałam dziwnie ale nie ciągnęłam dalej tego tematu tylko zajęłam się lekcją
------------------------------------------------TIME SKIP-----------------------------------------------------------
Dryyńńń . Właśnie zadzwonił dzwonek na przerwę .. Teraz miał być w-f .Cieszę się z tego powodu ponieważ jestem w szkole siatkarskiej . Pobiegłam szybko się przebrać w krutkie czerwone spodenki i białą bluskę na ramiączkach , nakolanniki no i oczywiście assiksy < buty do siatki jakby ktoś nw , i nw jak to się piszę ;)  >..Wyszłam na salę i od razu poczułam na sobie wzrok chłopców i co najdziwniejsze ... Jack też się gapił .. Na moje nogi ? Przecież schudłam tylko 7 kilogramów w wakacje a on juz mnie raz widział na treningu w krótkich spodenkach .. Kolejną dziwną rzeczą było to że nawet nie zwrócił uwagi na wchodzącą Donnę i jej sobowtóry < no wiecie takie dziewczyny które ubierają się ,gadają i oczywiście zachowują się jak ona ... czyli totalnie jak rozpieszczone dziewczynki tatusia > . Poszłam na środek i powiedziałam ze złością -Jeżeli nie przestaniecie się wszyscy gapić na moje nogi , tyłek i piersi to w ciągu 10  sekund będziecie martwi !!-. Na co ktoś powiedział -Hahaha ... A co ty możesz nam zrobic .. Przecież jesteś tylko głupią blondynką -.On nie wie z kim zadarł pomyślałam . - Tak uważasz ?? Hmm... a co powiesz na to że mam czarny pas trzeciego stopnia w karatę ??-powiedziałam i w tej samej chwili podeszłam do tego bezczelnego dupka i przeżuciłam go przez bark o 180 stopni .Wyraz jego twarzy był nie do opisania ,a ja się tylko uśmiechnęłam zwycięzko ...

XxxxX
Tsa .. oto kolejny rozdział ;)
Mam nadzieje że się podobał ..
Jeszcze nw kiedy kolejny .. ale byc może jutro postaram się cos wrzucić
Możecie do mnie pisać na mojego emaila : holtlovescookies@gmail.com
Także to by było na tyle
Cya <33
Liv xx

czwartek, 10 stycznia 2013

Roździał 1
Obudził mnie jakiś hałas na dole .Pośpiesznie wstałam i się ubrałam w niebieski rurki i zieloną bokserkę .Pobiegłam do łazienki . Umyłam twarz i zęby , rozczesałam włosy .Po chwili namysłu zostawiłam je rozpuszczone . Chwiciłam mój telefon i moją torbę z książkami , po czym zeszłam na dół.Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam butelkę spraita , napiłam się i wyruszyłam do szkoły .Krzyknęłam do mojej rodzicielki która prawdopodobnie była u siebie w pokoju -Mamo idę do szkoły . Kocham cię !!- .Wybiegłam z domu nie czekając na jej odpowiedź bo i tak byłam już spóźniona bo była 7:50 a moje lekcje zaczynały się o 8:00 . Droga do szkoły zajmuje mi mniej więcej 15/20 minut . A żeby było fajniej zaczynam Historią z panem Smithem < dyrektorem szkoły > .Super, po prostu super. Kiedy doszłam do szkoły , otworzyłam drzwi wejściowe i biegiem poszłam do mojej szawki . Wpisując kod : 04-06-98 poczułam czyjeś ręce na moich biodrach . Od razu wiedziałam kto to był , bo tylko mój najlepszy przyjaciel Jack Anderson tak robi . Odwróciłam sie do niego i przytuliłam . -Tęskniłam za tobą - powiedziałam z uśmiechem .. Nie widziałam go przez dwa tygodnie bo najpierw pojechał z Rudim na turniej karate na tydzień , a później był chory . Z moich myśli wyrwał mnie głos bruneta -Ja za tobą też !!-powiedział uśmiechając się uwodzicielsko po czym jeszcze raz mnie przytulił -Jesteś już zdrowy ?? No bo wiesz nie chciałabym się zarazić :)!!- powiedziałam , po czym oboje wybuchneliśmy śmiechem -Wydaje mi się że powinniśmy ruszyć nasze tyłki do klasy .. -powiedziałam juz poważniej -Ale czy musimy ?? -zapytał się mnie Jack z miną smutnego pieska -Tak , Jack musimy bo inaczej dyrektor nas zabije , a ja nie chcę jeszcze umierać ... Jestem na to za młoda -powiedziałam po czym trzaskając zamknęłam szawkę i pociagnęłam Jacka w kierónku sali historycznej .Kiedy dotarliśmy szepnęłam do niego -Lepiej się módl żebyśmy nie dosytali kozy !-. Zapukałam do drzwi i powoli je otworzyłam . Przywitał nas bardzo miły ... krzyk pana Smitha -NO PROSZĘ, PROSZĘ KTÓRZ TO SIĘ NAM POKAZAŁ NA LEKCJ ... JA JUŻ NIE MOGĘ NAJPIERW MARTINEZ A TERAZ ANDERSON I PANNA CRAWFORD !! 4 GODZINY KOZY PO LEKCJACH - wykrzyczał nauczyciel , wyraźnie wyprowadzony z równowagi . -Wyluzuj David < tak miał na imię dyrektor > ...-zaczą Jack ale dyrektor nie dał mu dokończyć -Coś ty powiedział Anderson ?? Sześć godzin kozy !!-powiedział już nieco spokojniej nasz dyrektor -Ale proszę pana my mamy karat... -Zaczęłam trochę łagodzic sprawe ale najwidoczniej mi nie wyszło -Nie ma żadnysz "ale" panno Crawford ... A teraz proszę uśądcię proszę w ławkach i siędzcie cicho !!-Wydarł się pan Smith . O boże jak ja go nienawidzę ... ale wydaje mi się że nie tylko ja . Zaczęłam iść w stronę swojej ławki kiedy zobaczyłam ....    

XxxxX

No dobra tutaj jest pierwszy roździał ;)
Mam nadzieje że Wam < jak wogule ktoś to czyta > się podobał .
 Jeżeli nie to piszcie w komciach  co powinnam poprawić/zmienić .
A i jeszcze jedno .. na razie nie ogarniam jak wstawiać zdjęcia do posta także nie mogę napisac bohaterów , ale jak to ogarnę < KIEDYŚ?> wstawię posta z postaciami :) Także ten ...

Cya <3
Liv xx                                                     

niedziela, 6 stycznia 2013

Hej , będe tutaj wstawiać opowiadania o kickin it ;)
Postaram się je dodawać 2 razy w tygodniu , ale wiecie jak to bywa .. ....
Nie będe się teraz rozpisywać o sb bo ... nie wiem co napisać ? Chcecie zadać mi pytanie ? < o ile ktoś wogóle to czyta >  http://ask.fm/LivDominikowska
Lub na mojego emaila : holtlovescookies@gmail.com
                                                                    ***
Liv <3